Tradycji robienia mazurków w moim domu nie było. Jak byłam mała wraz z moim rodzeństwem namówiłam mamę by zrobiła nam mazurek z przepisu, jaki znaleźliśmy w gazecie. Był piękny, bo w kształcie zająca i wyłożony był kolorowymi cukierkami czekoladowymi. No i mama zrobiła nam ten mazurek. Tyle, że tamten mazurek nie posiadał, żadnej miękkiej masy tylko sam lukier i był tak twardy, że można nim było zabić. Po świętach mazurkiem cieszył się pies, bo nikomu z pozostałych domowników smak tego pięknego zająca nie przypadł do gustu. W tym roku postanowiłam więc odczarować mazurka i udało się. Jest kruchy, ale nie twardy. Ma jaglany, orzechowy krem, bo właśnie o orzechowym mazurku zamarzył mój ukochany, a do tego wytrawna polewa czekoladowa. Idealny!
Składniki na dużą blachę:
Ciasto:
100 g mąki ziemniaczanej
100 g mąki gryczanej
50 g mąki teff
100 g zimnego masła
3 łyżki ksylitolu
1 jajko
1/2 małego ugotowanego ziemniaka
Masa orzechowa:
100 g kaszy jaglanej + mleko kokosowe do gotowania
4 łyżki ksylitolu
3/4 szklanki orzechów laskowych
1/2 szklanki orzechów włoskich
100 g zimnego masła
Polewa:
100 g masła
2 łyżki ksylitolu
3 płaskie łyżki kakao
2 łyżki ciepłej wody
Przygotowanie:
Składniki na ciasto zagniatamy, owijamy folią i kładziemy na 20 minut do lodówki. Następnie wyciągamy, rozwałkowujemy, dziurkujemy widelcem i pieczemy 18-19 minut w 175 stopniach. Kaszę jaglaną przelewamy wrzątkiem i gotujemy w mleku kokosowym, a następnie studzimy. Orzechy mielimy w młynku. Wystudzoną kaszę jaglaną, zmielone orzechy, ksylitol i masło blendujemy na gładki krem. Przygotowujemy polewę. W rondelku rozpuszczamy masło, dodajemy ksylitol,kakao i wodę. Mieszamy cały czas na małym ogniu aż polewa zgęstnieje. Na upieczony i wystudzony spód nakładamy masę orzechową i polewamy ją czekoladą.